W marcu tego roku udało mi się obronić tytuł doktora sztuki. Muszę przyznać, że jednoczesne prowadzenie własnej firmy i wywiązywanie się z obowiązków doktoranta było nie łatwym zadaniem, chciałabym więc opowiedzieć Wam trochę o tym czego tyczyła się moja praca.
Tytuł mojej pracy doktorskiej brzmiał „Oddziaływanie dzieła w kontekście estetyki haptycznej, na
przykładzie autorskiej kolekcji biżuterii.” Realizując kolekcję stanowiącą praktyczną część mojego doktoratu, inspirowałam się konkretnymi cechami dotyku. Zaprojektowałam amorficzne kształty, które właściwie odczytać da się jedynie poprzez bezpośredni kontakt z dziełem.
Uważam biżuterię artystyczną za sferę sztuki niezwykle osobistą, bliską ciału, budującą swoistą więź z odbiorcą, który z nią obcuje. Można tu wyróżnić więcej niż jedną sytuację poznawania dzieła: nie tylko na płaszczyźnie obiekt – człowiek lecz również w sytuacji, w której obiekt noszony przez jedną osobę, odbierany jest przez kolejną. Wkracza tu element dotyku pośredniego – gdy ktoś dotykając biżuterii, którą nosimy, pośrednio dotyka i nas samych.
Analizując teksty teoretyków, do których dotarłam, zdecydowałam się na wyszczególnienie kilku wybranych aspektów dotyku, które posłużyły mi jako inspiracja do wykonanych projektów:
Do stworzenia moich prac zdecydowałam się na wykorzystanie druku 3D, a następnie wykończenie ich przy pomocy tradycyjnego warsztatu złotniczego. Było to doświadczenie, które z jednej strony pozwoliło mi na odwzorowanie zaplanowanych kształtów w najmniejszych szczegółach – z drugiej strony, stworzyło pewne ograniczenia, związane z brakiem możliwości dotknięcia projektowanego przedmiotu na etapie modelowania kształtu. Materiały, z których powstała dyplomowa kolekcja były bardzo zróżnicowane i dobrane pod kątem swoich właściwości: elastyczności, wadze, wrażeń dotykowych. Były to między innymi: PLA – w tym o właściwościach termochromowych, ABS, poliamid, srebro, gumowy ninjaflex,
Moja kolekcja dyplomowa nie ma być rozpatrywana w kategoriach: piękna, brzydka, groteskowa. Ma przede wszystkim rozbudzać ciekawość adresata, zmuszać go do poszukiwania ukrytej w przedmiocie zagadki, zachęcić go do przekroczenia granicy, której często nie możemy przekroczyć w muzeum czy galerii sztuki – do uruchomienia rąk. Dotykając – uczymy się szybciej niż tylko obserwując z daleka.